//banery
Przed świętami 2015 roku z ekipą z prezentzycia.pl wybraliśmy się na narty na Chopok, przetestować kampera w warunkach zimowych (o ile grudzień 2015 można nazwać zimą).
Tanie Karnety
Jako, że na Chopoku obowiązują ceny „Alpejskie” czyli karnet dla osoby dorosłej jest droższy niż 30 eurasów, już wcześniej rozglądaliśmy się za zniżkami.
Znaleźliśmy promocję pozwalającą na wygenerowanie praktycznie nieograniczonej liczby karnetów na upoważniających do zakupu karnetu na Chopok i Tatrzańską Łomnicę w cenie 9,9 E za dzień, ważnych przed sezonem do 22 grudnia 2015 i po sezonie od 30 marca 2016. Profilaktycznie, na wszelki wypadek wygenerowaliśmy ~1000 kuponów. (Jak ktoś chce dajcie znać)
Dla dzieciaków do 6 roku, życia wejście jest za friko przez specjalne bramki lub razem z opiekunem przez normalne.
Część z nas miała karnety całosezonowe kupione w promocji za 150 euro. Z okolicznych hoteli można było podłapać darmowe WiFi więc łatwo było dokonać transakcji na w onlinowym systemie karnetów GoPass.
Zaprowiantowanie z Polski
Całe żarcie i picie kupiliśmy w Biedronce, koszt 3 obiadów na pełnym wypasie, śniadań i kolacji, dla 3 dorosłych i 2 bajtli wyszedł 340 zł (w tym litrowa flaszka Jacka Danielsa). Na Słowacji oprócz wyciągów nie wydaliśmy ani jednego Euro.
Droga Kamperem w Zimie.
Tiry i dostawczaki w ziemie jeżdżą więc dlaczego kamper o masie poniżej 3.5 tony miałby sobie nie poradzić? Ano na normalnej, suchej drodze 0 problemów. Skręciliśmy w stronę przełęczy na Zubercu. Od 800m n.p.m pojawiła się mgła/chmura a od 900 „czarny lód”. Jadąc na „letnich” z duszą na ramieniu zrobiliśmy odwrót i ruszyliśmy na około. Jak byśmy mieli zimówki, może, może by się udało to przejechać, swoją drogą dobrze mieć łańcuchy skitrane na wszelki wypadek.
Miejscówa pod Wyciągiem
Niezaprzeczalnym plusem spania w kamperze jest możliwość rozbicia obozu pod samym wyciągiem. Miejsce wypatrzone na Google Earth okazało się nietrafione ze względu na mocno buczącą stację trafo.
Zjechaliśmy trochę niżej i odnaleźliśmy 2 inne kampery – trafiliśmy na miejsce.
Po nocy na parkingu nie było dosłownie nikogo oprócz wspomnianych wcześniej campingowyczów, zdecydowanie inaczej miała się sytuacja w ciągu dnia. Parking był dosłownie zabity na full samochodami do tego stopnia, że mieliśmy problemy z otwierzeniam drzwi bocznych rano, o wymanewrowaniu i wyjechaniu w tym czasie nie było mowy. Cieć parkingowy odpowiedzialny za kompresję widział nas i nie stwarzał żadnych problemów związanych z mieszkaniem na parkingu.
Wyciągi i Trasy
Z uwagi na bardzo niesprzyjającą aurę, było ciepło i nie padało od dawna, dało się jeździć tylko po sztucznym śniegu.
O freeridzie, czyli tym co tygryski lubią najbardziej, można było jedynie pomarzyć.
Dla dzieciaków uczących się jeździć, różnicy wielkiej nie było. My cerowaliśmy warun lataniem na paralotni i speedridinginem, choć ograniczona ilość przyzwoitych lądowisk dawała się we znaki.
Film ze zlotu z Chopoka:
Ogrzewanie i zużycie gazu.
Temperatura na dworze wynosiła do 0 do -8 w nocy, -2 do +5 w dzień. W czasie pobytu na nartach grzanie chodziło na minimum żeby woda nie zamarzła. Jak wracaliśmy do kampera około godziny 16, odpalaliśmy ogrzewanie mocniej i praktycznie natychmiast można był chodzić w krótkim rękawku. Na dobę włącznie z gotowaniem, lodówką zamrażarką (potrzebowaliśmy lód do Jacka) i ciepłą wodą schodziła niecała 1 butla propanowa typu Nano.
Prąd i ładowanie
Prądu specjalnie nie oszczędzaliśmy, non stopem chodziły wentylatory do Trumy rozprowadzące ciepłe powietrze, wieczorem światło, telewizor, ca cały pobyt zużyliśmy niecałe 2 akumulatory 100Ah. Mieszkaliśmy za górką więc bezpośrednie słońce padało na dach kampera dość krótko więc solary działałby mizernie.
Sąsiedzi w kamperze obok wystawili na kilka godzin mały agregat. Hałasowało to umiarkowanie, przy zamkniętych drzwiach praktycznie nie było słychać. W słoneczną pogodę przy dobrym ustawieniu na parkingu dałoby się doładować ze słońca jednak w przypadku długiej złej passy pochmurnych dni, sesja agregatu lub silnika pojazdu nieunikniona.
Woda
Zbiornik wody czystej 100l starczył spokojnie na cały pobyt od czwartku w nocy do niedzieli popołudnia, zbiornik na fekal opróżnialiśmy 2 razy w hotelu obok parkingu gdzie jest WC dostępne z zewnątrz.
Kąpać da się bez problemu w kamperze ale na raty. Bojler gazowy podgrzewa na jeden raz 15l wody od 70 stopni. Kąpiący musi się wybrać na karną wycieczkę po wodę z 2 x 5l butelkami. Opcja z kąpaniem w Tatralandii/basenie jest prostsza i bardziej rozrywkowa. Szarą wodę wypuszczaliśmy pod siebie bo zapomnieliśmy wiadra. Lekki przypał się zrobił po umyciu naczyń po czerwonym spaghetti jak wszystko zamarzło na płycie parkingu :)
Podsumowanie wyjazdu kamperem na narty:
Plusy:
-spanie pod samym wyciągiem, jak ktoś jest nagrzany na jeżdżenie może być łatwo pierwszy na stoku,
-brak korków przy dojazdach na narty, czekania na skubuss itp
-oszczędność na noclegach i jedzeniu
-wyjazd kamperem na narty jest bardzo komfortowy, wbrew pozorom nie ma żadnej ekstremy.
Minusy:
-cena wynajmu kampera
-dla tygodniowego wyjazdu konieczność zabrania ~5 butli gazu (lub Webasto)
-konieczność uzupełniania wody do kąpieli
-daleko do centrum na piechotę
-ruszenie się z miejsca wymaga pewnych przygotowań, ale jak ktoś się uprze można zjechać z gór i zostać na noc pod jakąś imprezownią…
Potencjalne Zastosowania:
-Freeski na kempingu np. Livigno
-zakup normalnego karnetu 5-7 dniowego w Austrii w środku sezonu i spanie na parkingu
-zakup karnetu całosezonowego na Chopok i Tatrzańską Łomnicę i spanie na parkingu
Zobacz wszystkie zdjęcia tu:
Komentarze